LublinPGEFunFloorLubelskieORLEN SUPERLIGA

Zadanie w zakresie wspierania i upowszechniania kultury fizycznej realizowane jest przy pomocy finansowej Miasta Lublin

KONTRAST

żółto-czarna wersja

czarno-żółta wersja

biało-czarna wersja

tryb normalny

Aktualności

Beata Drewienkowska trenerką mentalną MKS

news-big

 

- Musimy sprawić, aby presja wydobywała z dziewczyn to, co najlepsze oraz żeby zespół wszedł do fazy performingu, czyli działał, kolokwialnie mówiąc, na pełnej petardzie – mówi w rozmowie z klubową stroną trenerka mentalna naszej drużyny, Beata Drewienkowska, która oficjalnie dołączyła już do sztabu szkoleniowego.

Oficjalnie dołącza pani do sztabu szkoleniowego MKS. Jakie cele pani przed sobą stawia w związku z pracą z drużyną, ale też, jakie są cele dla samej drużyny?

Moim celem jako trenera mentalnego jest wydobycie z zawodników tego, co w nich najlepsze. Dzięki treningowi mentalnemu sprawiam, że zawodnik jest bardziej pewny siebie, bardziej skoncentrowany, daje sobie prawo do porażki, co oznacza, że porażka jest dla niego lekcją, z której wyciągnie wnioski, ma nawyk zwyciężania i chce osiągnąć więcej niż przeciętność.

Cel drużyny jest jasny: zwyciężać i równolegle bawić się grą, czyli żeby ta gra była dla nich przyjemnością, żeby zawodniczki były jak jeden organizm: jedno ciało i umysł – jeden zgrany i rozumiejący się bez słów zespół.

W treningu sportowym 90 procent roli odgrywa trening fizyczny, taktyczny i techniczny, a 10 procent trening mentalny, ale kiedy dochodzi do ekspozycji, czyli meczu (ważnego wydarzenia), te proporcje się odwracają i 90 procent odgrywa trening mentalny a 10 procent fizyczny, bo ich przygotowanie fizyczne i techniczne jest na najwyższym poziomie.

Wtedy pojawia się tzw. stres ekspozycyjny.

Na pewnym poziomie rozgrywek w meczu spotykają się dwie drużyny o bardzo podobnym poziomie wyszkolenia fizycznego, taktycznego i technicznego, o tym kto wygra, decyduje to, kto ma lepsze przygotowanie mentalne. Mecz bardzo często rozgrywa się już w szatni.

Dzięki talentowi można wygrywać spotkania, ale to inteligencja i gra zespołowa sprawia, że wygrywa się mistrzostwa.

W treningu mentalnym istnieje takie pojęcie jak siła synergii. Oznacza ona, ze współdziałanie wszystkich ogniw jest zawsze większe, niż suma tych samych ogniw - pojedynczo. Często się zdarza, że nominalnie słabszy zespół zwycięża właśnie dzięki temu, że jego drużyna stanowi prawdziwy kolektyw (wykorzystuje siłę synergii). Jednym z najsilniejszych spoiw drużyny są wspólne: misja, wizja i cel.

Co dzieje się w umyśle sportowca, który przegrywa/notuje niesatysfakcjonujące wyniki? 

Rodzi się stres, frustracja, presja. Wtedy sportowiec często przegrywa z samym sobą, odpuszcza, traci wiarę w siebie, boi się wziąć odpowiedzialność i zagrać, jednym słowem: „spala się w sytuacji stresowej”. Wzrasta kortyzol - hormon stresu, który sprawia, że sportowiec zaczyna popełniać błędy.

W sporcie najważniejsze jest, aby kortyzolu było jak najmniej, a najwięcej adrenaliny, testosteronu i endorfin. Nawet najlepszy sportowiec może przegrać w rywalizacji, jeśli nie jest dobrze przygotowany w sferze mentalnej. Zarówno sukces, jak i przegrana rodzą się najpierw w głowie.

Nasze przekonania na własny temat wpływają na to, jak funkcjonujemy w określonych sytuacjach. Jakość przekonań odzwierciedla jakość naszego działania. Czyli kółko się zamyka. Sportowiec popełnia błąd, myśli o sobie źle, co powoduje stres i kolejne słabsze wyniki, co powoduje większy stres, spadek pewności siebie i osłabiające przekonania, co z kolei przekłada się jeszcze bardziej na wyniki.

Modyfikacja tych przekonań jest kluczem do pozbycia się destrukcyjnego stresu. Warto pamiętać, że każde przekonanie jest myślą, a każdą myśl można w każdym momencie dowolnie modyfikować dzięki naszej własnej woli. To my zarządzamy głową i tym, co w niej powstaje (myślami). Świadome zarządzenia tym, co dzieje się w naszym umyśle jest konieczne, jeżeli chcemy dysponować zdrowym i wspierającym nas systemem przekonań. Nasze myśli są dla naszego samopoczucia tym, czym pożywienie dla naszego ciała.

Mówi się, że nasze myśli kształtują rzeczywistość, i to być może duże uproszczenie, ale faktycznie jest to bliskie prawdy.

Jak można zapobiegać takim spadkom formy mentalnej?

Trenować. Jak sama nazwa wskazuje, trening mentalny to także trening - własnego umysłu.

Trening mentalny jest dla mózgu tym, czym dla mięśni trening fizyczny. Warto podkreślić, że tylko regularna praca oraz zaangażowanie przyniesie efekty.

Tak jak mówiłam wcześniej trening mentalny to też trening tyle, że mózgu, więc mięśnie czy motoryka nie urosną od jednego treningu, podobnie nie da się zmienić myślenia nieregularnym treningiem mentalnym.

Możliwe, że dysproporcje w tym, jak zespół prezentuje się w lidze polskiej, a jak w pucharach europejskich to kwestia innej motywacji? Tego, że w Polsce trzeba, a w Europie można?

W mojej ocenie to kwestia presji. W sporcie ważne jest, żeby presja wydobywała z zawodnika to, co najlepsze. Kiedy zawodnik za bardzo chce, kiedy nakładana jest za duża presja, wtedy stres paraliżuje i łatwo o błędy.

Dziewczyny bardzo chcą wypaść jak najlepiej i same nakładają na siebie zbyt dużą presję, a potem obwiniają za błędy, co tak jak powiedziałam wcześniej, powoduje większy stres.

Zawodniczki same podkreślają, że blokuje je psychika. W związku z tym, że z drużyną pracuje pani już od kilku tygodni, chcę zapytać, co udało się wypracować do tej pory?

Spotykamy się od kilku tygodni. Jak do tej pory były to spotkania bardziej "interwencyjne". Co ciekawe po każdym treningu mentalnym mecz był wygrany, więc widać, że dziewczynom to służy, co zresztą same podkreślają. Udało nam się już niemal przebrnąć przez fazę stormingu w drużynie.

Teraz rozpoczęłyśmy regularne spotkania i pracujemy na pięciu dźwigniach: pewność siebie, koncentracja, prawo do porażki, nawyk zwyciężania, wewnętrzny spokój.

Doprecyzujmy, że prawo do porażki nie oznacza zgody na przegrywanie, a raczej mówi: poprawiaj błędy wg zasady „Graj, aby wygrać, ale kiedy przegrasz przegraj jak zwycięzca - ucz się na błędach i nie popełniaj ich więcej. Walcz do końca".

Musimy sprawić, aby presja wydobywała z dziewczyn to, co najlepsze oraz żeby zespół wszedł do fazy performingu, czyli działał, kolokwialnie mówiąc, na pełnej petardzie.

W fazie performingu zawodnicy chętniej podejmują decyzję, ich zachowanie jest bardziej naturalne, rozumieją się bez słów i wygrywają. I o to nam wszystkim chodzi.

Dziewczyny są bardzo zaangażowane i jestem przekonana, że szybko obudzą w sobie mental zwycięzcy, wygrywając regularnie.

Powrót do aktualności