Aktualności
Była walka, Larvik lepszy
MKS Selgros Lublin - Larvik HK 23:28 (14:13)
Dziesięć minut przed oficjalnym początkiem spotkania oba zespoły wyszły na prezentację. Nietrudno było się spodziewać, że bardzo głośno i miło przyjęta zostanie Alina Wojtas. Tak też się stało, lewa rozgrywająca, która przez pięć i pół roku reprezentowała lubelskie biało-zielone barwy przywitana została naprawdę głośno. Chwilę potem, przy taktach ,,Białej Armii" zespołu BAJM na parkiet wyszły podopieczne Sabiny Włodek. Już przed meczem głośny doping rozpoczęli fani lublinianek, co potęgowało poczucie prawdziwego, handballowego święta. Tradycyjnie, przed meczem pucharowym, ,,Tenisiści", odśpiewali hymn narodowy.
MKS Selgros Lublin rozpoczął w składzie z Agnieszką Kocelą, Joanną Drabik, Martą Gęgą, Dorotą Małek, Alesia Mihdaliovą i Jessicą Quintino. W bramce, tradycyjnie - Ekaterina Dzhukeva! Właśnie Bułgarka już w czterdziestej sekundzie obronila rzut karny egzekwowany przez Norę Mork. Minutę później raz jeszcze golkiper okazała się lepsza od Mork. Niestety, kolejne sekundy okazały się nieco mniej pomyślne. Do pustej bramki, po tym jak wyszła z niej Dzhukeva, trafiła Karoline Breivang. Larvik prowadził 2:0, a w 10. minucie dzięki kolejnym dwóm zdobytym z rzedu golach, Norweżki miały cztery gole przewagi – 7:3.
Po trzynastu minutach o czas poprosiła szkoleniowiec gospodyń. Strata po niespełna kwadransie wynosiła już pięć bramek, a na niewiele zdawał się wykonany chwilę wcześniej blok Doroty Małek na jej niegdysiejszej uczennicy Ali Wojtas. Gdy wyczyn kapitan MKS-u skopiowała dwukrotnie Drabik, a cała lubelska defensywa zaczęła grać naprawdę kapitalnie, mistrzyniom Polski za sprawą goli skrzydłowych Quintino i Koceli oraz wprowadzonej na boisko Kristiny Repelewskiej i liderki Małek – udało się wyrównać, rzucając aż pięć goli z rzędu! Gdy na zegarze kończyła się dwudziesta minuta, na tablicy widniał remis po dziewięć.
Na prowadzenie MKS wyszedł w 22. minucie po bramce Marty Gęgi z rzutu karnego. Wyrównała z karnego Linn-Kristin Koren, a kolejne dwie bramki padły łupem drużyny z Lublina. Dopiero w 26. minucie, po dwunastu minutach impasu, do bramki Lublina ,,z gry" trafiła Linn Sulland. Na niespełna dwie minuty przed końcem pierwszej połowy remis 13:13 oglądaliśmy po ładnym lobie ze strony Isabel Blanco. Ostatnią bramkę w pierwszej połowie zdobyła Walentina Nestsiaruk, dzięki czemu do przerwy wynik brzmiał 14:13 dla MKS Selgros Lublin. Duży udział w tym rezultacie miała bramkarka, broniąca przed przerwą na 46% skuteczności.
Od początku drugiej połowy znacznie lepiej w ataku zaczęły spisywać się podopieczne Ole Gustava Gjekstada, po nieco ponad sześciu minutach wyszły na pierwsze od blisko dwudziestu minut prowadzenie – 16:15. Długo trwała walka bramka za bramkę, przy której konieczne jest wykorzystywanie stuprocentowych sytuacji. Tej sportowej własności nie wzięła sobie do serca Kamila Skrzyniarz, która zmarnowała rzut karny. Fenomenalną wkrętką kilkadziesiąt sekund później popisała się jednak Brazylijka Quintino i w ostatni kwadrans wchodziliśmy przy wyniku 18:18.
W 46. minucie piąty raz Sandrę Toft pokonała Joanna Drabik, minutę później jednak norweska bramkarka została trafiona przez Kocelę w sytuacji sam na sam. Fenomenalnie w tym okresie radziła sobie Alina Wojtas, rzucając trzy bardzo ważne bramki. Co więcej, właśnie przechwyt polskiej bombardierki pomógł uruchomić kontrę w drugie tempo. Gol Sanny Solberg dał Larvikowi dwa gole przewagi – 24:22. Był to chyba kluczowy moment meczu. Lublinianki były niezwykle nerwowe w ataku, co taki rywal wykorzystuje bezlitośnie. Mecz zakończył się wynikiem dla gości.
Niestety, MKS Selgros Lublin uległ znacznie bardziej utytułowanemu rywalowi, jednak przegrał bardzo nieznacznie, a co ciekawsze – jeszcze w 52. minucie to gospodynie prowadziły! Oby zapłacone, w meczach z HCM Baia Mare i tym dzisiejszym, frycowe, zaprocentowało w kolejnych spotkaniach. Kolejny mecz Ligi Mistrzyń w Lublinie już drugiego listopada. Rywalem Metz Handball.
MKS: Dzukeva, Baranowska - Drabik 5, Gęga 4, Małek 4, Kocela 3, Quintino 3, Mihdaliova 1, Nestsiaruk 1, Repelewska 1, Skrzyniarz 1, de Jesus, Kozimur, Rola, Syncerz, Szarawaga
Larvik: Toft, Hansanic - Rigelhuth Koren 6, Wojtas 6, Blanco 5, Solberg 4, Mork 3, Breivang 2, A. Hammerseng Edin 1, Sulland 1, Albertsen, Breistol, Johansen, G. Hammerseng Edin, Lund
Kibiców:2800