Aktualności
Ciężka praca i budowanie team-spirit. Niebawem pierwsze sparingi
- To był okres ciężkiej pracy, ale i okazja do spędzenia ze sobą czasu, poznania się lepiej, co na pewno zaprocentuje w przyszłości – mówi po powrocie ze zgrupowania w Szczyrku skrzydłowa MKS Perła Lublin, Magda Balsam. Sprawdźcie, nad czym nasza drużyna pracowała w Beskidach i jakie są jej plany na najbliższe dni.
Do położonego w województwie śląskim Szczyrku, którego hasło to „siła energii”, nasz zespół wyjechał w minioną niedzielę. Od tamtej pory, aż do piątku, drużyna pracowała nad budowaniem formy na rozpoczynający się we wrześniu sezon, ale też stworzeniem więzi między zawodniczkami i sztabem szkoleniowym.
- Jestem bardzo zadowolony z tego, jak wykorzystaliśmy ten czas. Dziewczyny są otwarte i mają dużo cierpliwości, a przy tym naprawdę ciężko pracują. Wszyscy jesteśmy bardzo zmotywowani, bo chcemy stworzyć coś trwałego i przynoszącego efekty. Za nami sporo pracy, także jeśli chodzi o budowanie tzw. team-spirit, w czym zgrupowanie bardzo pomogło. Już teraz mamy zgrany zespół, który wygląda obiecująco. Mimo to przed nami jeszcze długa droga. Tak naprawdę dopiero pierwsze mecze i potknięcia pokażą nam, w jakiej formie fizycznej i mentalnej jesteśmy, jak reagujemy na kryzysy - przyznaje szkoleniowiec biało-zielonych, Kim Rasmussen.
Pierwszy sprawdzian formy nasze szczypiornistki czeka zaś już w najbliższy piątek, 7 sierpnia. Właśnie tego dnia rozpocznie się bowiem rozgrywany w hali Globus turniej towarzyski, Ekogwarancja Cup. Oprócz MKS Perła wystąpią w nim Młyny Stoisław Koszalin i KPR Gminy Kobierzyce.
- Ogromnie się cieszę, że wreszcie będziemy mogły zmierzyć się z inną ekipą w sparingu, bo ostatnie spotkanie każda z nas rozegrała kilka miesięcy temu. Osobiście, bardzo brakowało mi tych emocji, bo jednak żaden trening nie jest w stanie zastąpić meczu – mówi Magda Balsam, dla której nadchodzący sezon będzie pierwszym w biało-zielonych barwach.
- Mówiąc szczerze, jesteśmy gotowi do gry w 10 procentach, ale nie mamy prawa być lepiej przygotowani. Mamy za sobą dopiero dwa tygodnie treningów i jesteśmy jeszcze bardzo daleko od tego, co chcemy osiągnąć. Rezultaty nie będą więc ważne, ale dobrze będzie zobaczyć, jak nasze założenia przekładają się na grę. Dzięki temu dowiemy się, nad czym musimy pracować jeszcze więcej – zaznacza Kim Rasmussen.
Co ważne, najbliższe dwa mecze będą jak na razie jedynymi, jakie nasz zespół rozegra w tym okresie przygotowawczym. Jak już bowiem informowaliśmy, MKS zrezygnował z udziału w zaplanowanym na drugi weekend sierpnia turnieju w czeskim Moście.
- To była moja decyzja – przyznaje krótko szkoleniowiec lublinianek. I dodaje: - Na bieżąco śledziłem ostatnie informacje na temat pandemii koronawirusa i na całym świecie przypadków zachorowań jest coraz więcej. Chcę, żebyśmy przede wszystkim byli bezpieczni i żeby zawodniczki nie zostały narażone na zakażenie. Jeśli zachorowałaby jedna z nich, cały zespół zostałby zamknięty w domach na dwa tygodnie. Mimo że bardzo czekałem na starcia z silnymi, zagranicznymi, rywalami, to ryzyko jest za duże. Nie będziemy narażać zdrowia zespołu.