Aktualności
Daria Przywara dołączy do PGE MKS-u FunFloor Lublin
Jedna z najbardziej obiecujących rozgrywających w kraju zamieni KGHM Zagłębie Lubin na PGE MKS FunFloor Lublin. Daria Przywara zwiąże się z lubelskim klubem umową ważną przez kolejne dwa sezony.
- Ta zmiana to dla mnie szansa na dalszy rozwój. Zarówno osobisty, jak i sportowy. Klub z Lublina to silna marka, która nie boi się ambitnych celów, a ja właśnie w takim środowisku chcę się rozwijać. Po dwóch latach w poprzednim zespole poczułam, że nadszedł moment na nowy impuls. Nie ukrywam, że kiedyś będę chciała zagrać również za granicą, ale dziś moim celem jest walka o najwyższe cele z nową drużyną w Polsce. Mam nadzieję, że razem sięgniemy również po europejskie puchary – mówi Daria Przywara.
– Na boisku nigdy nie odpuszczam. Zawsze daję z siebie wszystko. Moje atuty to gra "jeden na jeden" i nieustępliwość w obronie. Staram się zostawiać serce na parkiecie, grać z charakterem, ale i z szacunkiem dla przeciwnika. Mimo że nie jestem najwyższa, potrafię wykorzystać swoje atuty. Skutecznie walczę w pojedynkach, dobrze czuję się w rzucie z biegu i z drugiej linii – dodaje nowa piłkarka wicemistrzyń Polski.
- To zawodniczka, która pokazała, że potrafi grać w piłkę ręczną. Widać po niej ogromną charyzmę i charakter. Prezentując swoje umiejętności, na boisku zostawia serce. Takich dziewczyn piłce ręcznej potrzeba. Bardzo mocno na nią liczymy. Wierzymy, że w przyszłym sezonie w dużym stopniu pomoże nam na środku, czy na prawym rozegraniu. Potrafi grać też dobrze w obronie, więc myślę, że z jej przyjścia do Lublina popłyną same korzyści. Cieszymy się, że udało się taką dziewczynę zakontraktować – przyznaje trener PGE MKS-u FunFloor Lublin, Paweł Tetelewski.
- Kwestia sztabu szkoleniowego miała dla mnie zawsze ogromne znaczenie. O trenerze Pawle Tetelewskim słyszę tylko najlepsze opinie. I to od osób z różnych środowisk związanych z piłką ręczną. Do tego dochodzi kompleksowe podejście do treningu: trener przygotowania motorycznego, trener bramkarek, którego miałam okazję poznać podczas zgrupowania kadry i cały profesjonalny system pracy. Wszystko to przekonało mnie, że w Lublinie będę mogła wejść, jeszcze wyższy poziom swoich umiejętności – twierdzi Daria Przywara.
– No i oczywiście kibice! Ich obecność i wsparcie potrafią naprawdę dodać skrzydeł. W Lubinie mogłam liczyć na fantastycznych fanów. Byli z nami na dobre i na złe, za co bardzo im dziękuję. To była dla mnie ważna część tamtego etapu. Teraz trafiam do Lublina, gdzie atmosfera meczowa również robi ogromne wrażenie. Miałam okazję poczuć ją jako rywalka i wiem, że nie jest łatwo grać przeciwko tej drużynie przy tak żywiołowym dopingu. Cieszę się, że od teraz to będzie mój domowy klimat. Mam nadzieję, że wspólnie z lubelskimi kibicami przeżyjemy wiele sportowych emocji – mówi z uśmiechem Daria Przywara, nowa zawodniczka wicemistrzyń Polski.
Daria Przywara w lipcu bieżącego roku ukończy 24 lata. Urodzona w Gdańsku piłkarka mierzy 170 cm wzrostu. Wypłynęła na szerokie wody krajowego handballu jako zawodniczka SPR Arki Gdynia. Z tym zespołem przeszła drogę z drugiej ligi na szczyt pierwszej ligi. W sezonie 2022/2023 w 16 meczach zdobyła 82 bramki. Zdecydowanie była wyróżniającą się postacią w swoim klubie i całej lidze. Nie umknęło to uwadze KGHM Zagłębia Lubin. Klub mistrzyń Polski postanowił zatrudnić obiecującą szczypiornistkę.
- Młoda zawodniczka prezentuje podobny styl grania, co Karolina Kochaniak-Sala. Z czasem będzie mogła spełniać rolę uniwersalną na wszystkich trzech rozegraniach. Najczęściej gra na prawej połówce, ale środek i lewe rozegranie nie jest jej obce. Dobrze porusza się w obronie – mówiła wówczas Bożena Karkut. Trenerka głównych rywalek zespołu z Lublina nie myliła się. Biało-zielone miały okazję się o tym boleśnie przekonać w kwietniu ubiegłego roku. PGE MKS FunFloor Lublin przegrał z „Miedziowymi” na własnym parkiecie 23:27. Dwanaście goli dla gości zdobyła zastępująca Karolinę Kochaniak-Salę Daria Przywara. Rozgrywająca otrzymała nagrodę dla najlepszej zawodniczki miesiąca w ORLEN Superlidze Kobiet. Sezon ukończyła z dorobkiem wynoszącym 90 goli i 50 asyst. Na koniec kampanii otrzymała „Gladiatora” w kategorii „Odkrycie Sezonu”.
–Nie spodziewałam się, że mój debiutancki sezon w Superlidze przyniesie aż tak dobre wyniki. Podchodziłam do niego z dużą pokorą, ale też bez kompleksów, z ogromną motywacją i otwartością na rozwój. Zawsze chętnie korzystam z doświadczenia koleżanek i cenię sobie każdą radę, która może pomóc mi grać jeszcze lepiej. Piłka ręczna daje mi ogromną radość, a ten sezon był dla mnie pięknym dowodem na to, że ciężka praca naprawdę przynosi efekty – wspomina Daria Przywara, wspominając swoje pierwsze kroki w Superlidze.
- Różnicę między zapleczem, a Superligą poczułam od razu. Na początku bywało naprawdę trudno. Momentami dosłownie odbijałam się od bardziej doświadczonych koleżanek na treningach. Musiałam szybko przyspieszyć, przestawić się mentalnie i fizycznie. Ale zawsze towarzyszyło mi jedno podejście: bez względu na to, kto stoi naprzeciwko mnie, nie odpuszczam i gram swoje. Wychodzę na boisko, żeby dać z siebie wszystko – dodaje zawodniczka.
Jej dobra dyspozycja nie umknęła selekcjonerowi reprezentacji Polski. W lutym ubiegłego roku trener Arne Senstad znalazł dla niej miejsce w narodowej kadrze. – Dla każdego sportowca gra z orzełkiem na piersi to ogromny zaszczyt. Dlatego jestem niesamowicie szczęśliwa i dumna, że otrzymałam powołanie do reprezentacji Polski. Jeszcze niedawno oglądałam mecze kadry w telewizji i marzyłam, żeby kiedyś znaleźć się w tym gronie. Ta wizja stała się dla mnie rzeczywistością. To spełnienie marzeń i ogromna motywacja, by pracować jeszcze ciężej – komentuje swoje powołanie Daria Przywara, debiutująca w kadrze seniorek. Od tego czasu rozegrała w biało-czerwonej koszulce pięć spotkań.
W kolejnym sezonie Karolina Kochaniak-Sala wróciła do gry i tym samym Przywara miała nieco mniej czasu na parkiecie. W ramach niedawno zakończonych rozgrywek zdobyła 59 goli i zaliczyła 52 asysty. - Na mojej pozycji konkurencja była naprawdę spora. W poprzednim sezonie grałam głównie na prawym rozegraniu, a później przeszłam na środek, gdzie grałam wspólnie z Patricia Matieli, zawodniczką o ogromnym doświadczeniu, która od lat trzyma bardzo wysoki poziom. Przebić się w takiej sytuacji nie było łatwo – przyznaje Daria Przywara.
– Zdecydowanie lepiej czuję się na prawej stronie, ale wiem, że wszechstronność to duży atut, dlatego chcę dalej rozwijać się również jako środkowa. Zawsze może pojawić się leworęczna zawodniczka, która lepiej odnajdzie się na mojej nominalnej pozycji. Wtedy chcę być gotowa, by pomóc zespołowi także w środku rozegrania. Jestem młoda i bardzo potrzebuję minut na boisku. Wierzę, że decyzja o zmianie klubu była krokiem we właściwym kierunku – podkreśla nowa zawodniczka biało-zielonych.
Daria Przywara obok Natalii Pankowskiej i Karoliny Jureńczyk jest najmłodszą szczypiornistką wśród tegorocznych mistrzyń Polski. Miała jednak zdecydowanie większy wpływ na grę swojego zespołu, niż dwie wyżej wspomniane piłkarki. Wierzymy, że przyszły sezon będzie w jej wykonaniu jeszcze bardziej udany, niż dwa poprzednie. Tym razem jednak już w barwach zespołu z Lublina. Daria Przywara stanowi piąty transfer do PGE MKS-u FunFloor Lublin na sezon 2025/2026. Wcześniej lubelski MKS zakontraktował Marię Prieto O’Mullony, Patricię Limę, Caroline Martins oraz Julię Owczaruk. Zarząd klubu ma w rękawie jeszcze jednego asa i wyciągnie go już w najbliższych dniach.