LublinPGEFunFloorLubelskieORLEN SUPERLIGA

Zadanie w zakresie wspierania i upowszechniania kultury fizycznej realizowane jest przy pomocy finansowej Miasta Lublin

KONTRAST

żółto-czarna wersja

czarno-żółta wersja

biało-czarna wersja

tryb normalny

Aktualności

Echa meczu w Elblągu: W przerwie padły mocne słowa

news-big

 

- W przerwie padły mocne słowa, ale to było nam potrzebne, bo dzięki temu nakręciłyśmy się na drugą połowę - komentowała po wygranej 32:27 (13:15) z EKS Startem Elbląg nasza kołowa, Joanna Szarawaga. Sprawdźcie, co jeszcze ona i trener MKS, Robert Lis, powiedzieli po meczu. 

Robert Lis, trener MKS

O przebiegu spotkania w Elblągu: Czy była reprymenda w szatni? Tego nie mogę zdradzić, najważniejsze jednak, że w drugiej połowie zobaczyliśmy zmianę w naszej grze, bo pierwsza część była w naszym wykonaniu słaba. W obronie graliśmy zbyt pasywnie, staliśmy i czekaliśmy na to, co zrobią przeciwniczki. Z tego powodu straciliśmy aż 15 bramek, co nie wydarzyło się od bardzo dawna. W drugiej połowie było dużo lepiej, działał blok, a bramkarki chodziły tam, gdzie powinny.

Generalnie jestem bardzo zadowolony. W Elblągu nigdy nie gra się łatwo, to trudny teren, a my przyjechaliśmy tu po maratonie meczowym. Teraz mieliśmy tydzień wolnego i obawiałem się, by dziewczyny się nie zdekoncentrowały, ale koniec końców, gdy postawiliśmy mocniejszą obronę, poszło dobrze.

O pochwałach dla Joanny Szarawagi: Asia robi olbrzymie postępy, z miesiąca na miesiąc jest coraz lepsza zarówno w obronie, jak i w ataku. Może być piłkarką kompletną, ale nie chcę jej zbytnio chwalić, żeby mi nie uciekła (śmiech). Szkoda mi tylko Sylwii Matuszczyk, bo przez to że Asia jest w tak dobrej formie, ona musi grać mniej. Uważam, że w składzie mam same dobre obrotowe. Cieszę się, że Ola Olek ma się od kogo uczyć. Jest bardzo zadziorna, co widzieliśmy chociażby w tym meczu. Dziś jednak mogę być zadowolony nie tylko z kołowych, a z całego zespołu.

Joanna Szarawaga, kołowa MKS

O przebiegu spotkania w Elblągu: Od samego początku było to trudne dla nas spotkanie. Weszłyśmy w nie źle pod względem obrony, grałyśmy zbyt łagodnie, nie zderzałyśmy się z rywalkami, a te podchodziły blisko i trafiały. W przerwie padły mocne słowa, ale to było nam potrzebne, bo dzięki temu nakręciłyśmy się na drugą połowę i wyszłyśmy na parkiet z jeszcze większą motywacją. Postawiłyśmy mocną obronę i dzięki temu wygrałyśmy.

Powrót do aktualności