Aktualności
Intensywnie i jeszcze raz intensywnie. Sztab szkoleniowy komentuje początek przygotowań
Szczypiornistki MKS-u FunFloor Lublin wróciły do treningów drużynowych 8 lipca. Poprosiliśmy członków sztabu szkoleniowego o podsumowanie pierwszych dni przygotowań.
Edyta Majdzińska (trener pierwszego zespołu)
Objętościowo treningów jest dużo. Dużo pracy. Pracujemy teraz mocno nad przygotowaniem motorycznym, ale oczywiście nie zapominamy o piłce ręcznej. Jest krótko, ale intensywnie i jeszcze raz intensywnie. Są dosyć trudne warunki atmosferyczne do biegania. Staramy się robić te treningi bardzo rano, ale dziewczyny sobie świetnie radzą i widać, że dają z siebie wszystko. Każdy się bardzo koncentruje na tym, żeby zaprezentować się jak najlepiej na tych treningach. W tym roku głównie akcent kładziemy na motorykę. Uważam, że nad elementami z tej sfery musimy szczególnie popracować. W zeszłym roku było zdecydowanie więcej gier kontrolnych. Nasza taktyka pozostaje taka sama, co w poprzednim sezonie, więc nie ma potrzeby, by grać aż tyle.
Na pewno dużym plusem jest to, że oprócz Julii i Weroniki cała drużyna trenuje w pełnym zakresie. Podczas treningu piłki ręcznej widać też, że nowe zawodniczki będą bardzo przydatne. Jeszcze będzie pora na to, żeby popracować nad mentalem i zobaczyć, jaki wpływ na zespół mają nowe dziewczyny. Już jednak widać szczególnie po Sylwii, że to świadomy i doświadczony gracz.
Beata Aleksandrowicz (trener asystent)
Dziewczyny trenują bardzo ciężko. Pracujemy na stadionie lekkoatletycznym, zawodniczki dźwigają ciężary na siłowni. My, jako trenerzy, wciąż widzimy rezerwy. Nasze piłkarki jednak podchodzą do pracy bardzo profesjonalnie. Harują na maxa, ale trzeba też przyznać, że w fenomenalnej atmosferze. Myślę, że dziewczyny są zadowolone ze zmian w sztabie szkoleniowym. Ich głos w tej kwestii jest bardzo ważny. Miały już rozpisany plan przygotowań indywidualnych przed rozpoczęciem wspólnych treningów. Wykonały swoje zadania i wiem, że były zadowolone z planów, jakie dostały od trenera przygotowania motorycznego. My również analizujemy materiały, które Konrad Szczukocki przygotował dla nas. Wprowadzamy te plany w życie. Obecnie Konrad jest na zgrupowaniu kadry, na młodzieżowych mistrzostwach Europy w piłce ręcznej, ale od przyszłego tygodnia będzie już z nami. Trzeba jednak przyznać, że te wszystkie zadania są robione z głową. Według mnie jest bardzo OK.
Trochę jeszcze za wcześnie na ocenę zmian kadrowych. Na ten moment wydaje się jednak, że zespół się bardzo fajnie komponuje. Olę Rosiak, czy Sylwię Matuszczyk już znamy. Każda z nowych dziewczyn jest jednak zupełnie inna. W szczególności mówię o naszych leworęcznych rozgrywających. Zupełnie inne parametry wzrostowe i też inne zadania na boisku. Trudno wydedukować w tej chwili, jak to będzie. To się okaże, ale jestem bardzo dobrej myśli. Obecnie wszystkie nowe zawodniczki pokazują się z bardzo dobrej strony. Po wcześniej wspomnianych Oli i Sylwii szczególnie widać doświadczenie. Sylwia jest już zawodniczką, która potrafi pokierować, podpowiedzieć dziewczynom. Potrafi wytłumaczyć, jak by chciała, by został zagrany dany element. To duża wartość dodana.
Konrad Szczukocki (trener przygotowania motorycznego)
Dla mnie wytyczne trenerki, która zdecydowała, że chce poświęcić niemal cały lipiec na przygotowanie motoryczne, to była fantastyczna informacja. To moja działka i mam pole do popisu. Ustaliliśmy, jak mają wyglądać treningi kondycyjne. Przygotowałem też wszystko pod kątem siłowni. Realizujemy założenia. Stworzyliśmy je na podstawie testów, które wykonaliśmy pod koniec maja. Poszerzyliśmy je wraz z rozpoczęciem okresu przygotowawczego. Ruszyliśmy z pracą zespołową po dwóch tygodniach pracy indywidualnej. Mamy ustalone trzydniowe bloki oddzielone dniami wolnymi. Dziewczyny część czasu poświęcają na integrację i to jest super. Wciąż jednak są w mocnym treningu, a niemal codziennie do południa skupiamy się na motoryce. Super, że mamy na to przeznaczony miesiąc. W sierpniu zajmiemy się już szlifowaniem formy na początek ligi. Zaczną się sparingi, na które chcemy być w dobrej dyspozycji. Będzie więcej piłki ręcznej i przygotowania wejdą w etap intensywności meczowej.
Jesteśmy w okresie miesięcznego przedsezonowego okresu, w którym skupiamy się na motoryce. Dziewczyny 6,7 razy w tygodniu są na stadionie, a 8 razy na siłowni. Na tę chwilę, czyli już niemal po dwóch tygodniach treningów wspólnych, wszystko idzie zgodnie z planem. Dziewczyny pracują tak, jak powinny. Wszystko udaje się też zorganizować i dobrze to wygląda również od strony logistycznej.
Najważniejsze oczywiście jest to, że wszystko obywa się bez urazów. Plan, który ustaliliśmy z całym sztabem, jest realizowany. Na siłowni jest trochę nowych rzeczy w kontekście poprzedniego sezonu. Wymaga to od dziewczyn nieco skupienia i zaangażowania. Wszystkie traktują jednak swoje zadania profesjonalnie i realizują założenia w co najmniej zadowalający sposób. Treningi na stadionie były szczególnie ciężkie ze względu na pogodę. Są więc organizowane nieco wcześniej, ale tego słońca trudno uniknąć. Jak wiadomo, w takich warunkach ten trening daje się nieco mocniej we znaki. Wspólnie z Edytą i Wojtkiem przegadaliśmy jednak temat regeneracji, więc mamy na to plan. Kąpiele w lodzie, suplementacja. Obok ciężkiego treningu musi też współistnieć solidna regeneracja.
Idziemy w takim kierunku, by dobrze zakończyć lipiec wykonaniem ciężkiej pracy. Mamy swój plan, który chcemy zamknąć jeszcze przed pierwszym sparingiem. Wracam do drużyny w najbliższy poniedziałek i mamy zaplanowaną pracę na siłowni i testy mocy. Będziemy sprawdzać, jak to wygląda indywidualnie u każdej zawodniczki i wyznaczać kolejne cele na sierpień. Oczywiście będę się starał pomóc zawodniczkom pod kątem poprzednich kontuzji, bieżących mikrourazów, powtarzających się problemów, czy przebytych operacji. Te wszystkie rzeczy muszą być ujęte. Teraz jest na to czas. W sezonie już go tyle nie będzie. Będziemy musieli się skupiać, by być w jak najlepszej dyspozycji na każdy mecz i dobrze się regenerować.
Tomasz Błaszkiewicz (trener bramkarek)
Widać, że dziewczyny przepracowały ten okres z powakacyjny. Zarówno Paula, jak i „Tonka” fajnie wyglądają fizycznie. Myślę, że są gotowe do tego, żeby teraz już mocno pracować. To jest nowa sytuacja dla każdego zawodnika, by wkomponować się w zespół i w ligę. Wiadomo, że to nie jest takie proste. Znów będziemy mieli fajny duet. Doświadczenie Mamic, a do tego młodość, pasja i chęć Pauli.
Wchodzimy w taki ukierunkowany trening bramkarski, aczkolwiek cały czas ta motoryka jest na pierwszym miejscu. Technika na ostatnich treningach już też zaczęła przypominać to, co było, a w trakcie sezonu będziemy dokładać.
Na razie mamy dwie bramkarki. Najważniejsze teraz dla Wery jest to, by spokojnie sobie wypracowała, zrehabilitowała to, co potrzebuje. Za nią kosmetyka kolana. Trochę łękotki były uszkodzone. To sprawa, która już trochę wisiała. Teraz jest okazja na zrobienie tego, by Wera jeszcze mogła trochę po boisku poskakać. Na razie czekamy, jak tam się to wszystko będzie goiło. Wera jest pod kontrolą lekarską cały czas. Czekamy na nią. Nie mamy ciśnienia, także zobaczymy, jak po prostu będzie szła rehabilitacja.
Wojciech Pogorzelec (fizjoterapeuta)
Dziewczyny są gotowe. Oczywiście na tyle, na ile same mogły się przygotować. Trwa okres przygotowawczy, a więc przede wszystkim treningi siłowe, biegowe, a do tego oczywiście piłka ręczna. Myślę, że na obecną chwilę ich formę można ocenić pozytywnie. Są drobne sprawy przeciążeniowe, głównie stawu barkowego. Wynika to jednak z tego, że dziewczyny przez jakiś czas miały mało kontaktu z piłką, a zaczęliśmy już rzucać. W porozumieniu z trenerem przygotowania fizycznego przygotowaliśmy dla dziewczyn zestaw ćwiczeń, które muszą wdrażać przed treningiem. Oczywiście są to zestawy spersonalizowane. Realizujemy też każdego dnia system odnowy biologicznej.
Trochę zmieniło się w klubie i trochę zmieniły się czasy, a więc i metody. Mamy dostęp do wanny z lodowatą wodą, gdzie dziewczyny mogą się regenerować po każdym treningu. Robimy sesje rozciągania, rolowania. Każdy wie też, że istotny jest wypoczynek bierny. Jest czas na przerwę, na sen. Dostosowaliśmy także odżywki. To wszystko składa się na odnowę biologiczną. Staramy się o to jak najbardziej dbać.
Często się zbieramy ze sztabem szkoleniowym, by omawiać sprawy bieżące. Poza treningami oczywiście. Trenerka przekazuje nam, jaka jest jej wizja. My się do tego odnosimy. Myślę, że wszystko bierze pod uwagę. Uwagi fizjoterapeuty, trenera przygotowania motorycznego, trenera bramkarek, czy swojej asystentki. Wszyscy jesteśmy w ciągłym kontakcie.