Aktualności
Komplet punktów i lider
W zaległej 4. kolejce PGNiG Superligi kobiet MKS Selgros Lublin pokonał na wyjeździe MKS Olimpię-Beskid Nowy Sącz 40:25 i po pięciu spotkaniach ma komplet punktów. Zespół Sabiny Włodek i Moniki Marzec prowadził od pierwszej do ostatniej minuty.
Drużyna z Nowego Sącza grała pierwszy mecz przed własną publicznością po zmianie trenera. Lucynę Zygmunt, która złożyła rezygnację, zastąpił Słowak Dusan Danis. Nowa miotła jednak nie wystarczyła na 17-krotne mistrzynie Polski, które w meczu prowadziły od pierwszej do ostatniej minuty.
Dosłownie od pierwszej, bowiem niedługo po rozpoczęciu spotkania bramkę rzutem z biodra zdobyła Kamila Skrzyniarz. Później dwukrotnie Ekaterinę Dzhukevę próbowała pokonać Katarina Dubajova, ale nieskutecznie. Niemoc obu stron przełamała w 5. minucie Kristina Repelewska. Wcześniej z parkietu musiała zejść na chwilę Marta Gęgą, która zderzyła się z Joanna Gadziną.
Gospodynie pierwszą bramkę rzuciły dopiero w 7. minucie – udanie akcje zakończyła oczywiście Dubajova. Zresztą po pierwszym kwadransie spotkania można było mieć wrażenie, że podopieczne Sabiny Włodek grają tylko przeciwko Słowaczce. Nowy Sącz bowiem po 16 minutach zgromadził 4 bramki i wszystkie autorstwa właśnie Dubajovej.
Z kolei w zespole z Lublina rzucały zarówno Skrzyniarz, Małek, Gęga, czy Rola. Po bramce tej ostatniej w 17. minucie aktualne mistrzynie Polski prowadziły już 11:5. Jednak w drugim kwadransie pierwszej części meczu częściej do bramki zaczęły trafiać zawodniczki Dusana Danisa, które pod sam koniec 29. minuty zbliżyły się do drużyny z Koziego Grodu na 2 bramki. Ostatnie słowo należało jednak do Agnieszki Koceli, która przed samą przerwą trafiła na 16:13 dla swojego zespołu. – Po pierwszej połowie wynik nie odzwierciedlał przebiegu spotkania, popełniłyśmy po prostu kilka błędów i rywalki trochę nas dogoniły – komentuje pierwszą połowę druga trenerka lublinianek, Monika Marzec.
W pierwszej części spotkania w MKS Selgros Lublin zadebiutowała Jessica Quintino, która niedługo po wejściu zdobyła także pierwszą bramkę dla swojego nowego zespołu. Brazylijka łącznie w spotkaniu rzuciła dwie brami, czyli tyle samo ile Dagmara Nocuń, dla której to też były pierwsze trafienia w nowym zespole. - Jessica udanie wróciła po kontuzji, myślę, że może być zadowolona z gry w dzisiejszym meczu. Najważniejsze, że po kontuzji kolana wchodzi na parkiet bez stresu, odważnie. Z kolei jeśli chodzi o Dagmarę Nocuń to te dwa trafienia są dla niej bardzo ważnym doświadczeniem - mówi Marzec.
Druga połowa rozgrywana była już wyraźnie pod dyktando szczypiornistek z Lublina, które powoli przyzwyczajają wszystkich do takich scenariuszy spotkań. - To po prostu wynika z naszego dobrego przygotowania fizycznego. Potrafimy wytrzymać pełne 60 minut, a nie 30 - wyjaśnia krótko asystentka Sabiny Włodek. Po bramce Małgorzaty Roli w 29. minucie lubelski zespół prowadził już 10 bramkami (25:15). Kiedy lublinianki dalej powiększały swoją przewagę rywalki albo obijały słupki bramki, albo samą bramkarkę 17-krotnych mistrzyń. Ostatecznie przewaga podopiecznych Sabiny Włodek urosła do 15 bramek i MKS Selgors Lublin pokonał na wyjeździe MKS Olimpię-Beskid Nowy Sącz wysoko 40:25. – Mecz był bardzo szybki, wyprowadzałyśmy wiele szybkich ataków po dobrej grze obronnej i to pozwoliło nam osiągnąć taki wysoki rezultat – kończy Monika Marzec.
MKS Olimpia-Beskid Nowy Sącz – MKS Selgros Lublin 25:40 (13:16)
Punkty: Marta Gęga – 8, Kristina Repelewska – 5, Kamila Skrzyniarz – 5, Dorota Małek – 4, Małgorzata Rola – 4, Joanna Drabik – 3, Valentina Nestsiaruk – 3, Jessica Quintino – 2, Dagmara Nocuń – 2, Agnieszka Kocela – 2, Alesia Mihdaliova – 1, Katarzyna Kozimur – 1.