LublinPGEFunFloorLubelskieORLEN SUPERLIGA

Zadanie w zakresie wspierania i upowszechniania kultury fizycznej realizowane jest przy pomocy finansowej Miasta Lublin

KONTRAST

żółto-czarna wersja

czarno-żółta wersja

biało-czarna wersja

tryb normalny

Aktualności

Legendy MKS #25 - Małgorzata Rola

news-big

 

25 lat w europejskich pucharach, ta wspaniała rocznica, o której mówiliśmy na przedsezonowej prezentacji wymaga zmian w naszym cyklu 20 legend klubu. Przez pięć najbliższych tygodni, w każdy wtorek, przedstawiać będziemy sylwetki kolejnych pięciu wspaniałych, które zapisały się złotymi zgłoskami w historii MKS Lublin.
Dziś przed Wami Małgorzata Rola, czyli popularna „Rolka”.

Małgorzata Rola to absolutna legenda naszego klubu. Obok swej imienniczki Małgorzaty Majerek jest najwybitniejszą zawodniczką wychowaną w Łukowie i tak jak ona, całą swą seniorską karierę spędziła w Lublinie. 14 sezonów w MKS, napiszmy słownie, czternaście!

Nie będzie najmniejszą przesadą stwierdzenie, że nie zostałaby szczypiornistką, gdyby nie trener Romuald Szajdziuk. - Miałam wielkie szczęście, bo spotkałam na swej drodze mentora, wychowawcę i człowieka, który potrafił rozkochać w piłce ręcznej, zatem szybko połknęłam bakcyla i poświęciłam się tej dyscyplinie sportu – przyznała w jednej z wypowiedzi, gdy została nominowana do tytułu Kobiety Na Medal w plebiscycie Gazety Wyborczej.

Swe pierwsze kroki stawiała w zespole Amonitu Łuków, lecz już jako nastolatka trafiła do Lublina. W zespole zaplecza Montexu często występowała na prawym rozegraniu, jednak trenerzy seniorek widzieli w niej skrzydłową. Wyczucie tempa ataku, a także rzut w punkt – to były wówczas największe atuty utalentowanej łukowianki. Pierwszym poważnym sprawdzianem okazał się ligowy mecz w Gdańsku, w lutym 2003, gdy musiała zastąpić kontuzjowaną Sabinę Włodek. Wypadła poprawnie, zdobyła trzy gole w przegranym ostatecznie spotkaniu, ale czy ktoś wtedy mógł przypuszczać, że tak szybko stanie się ważnym elementem zespołu? Tego samego roku będzie bohaterką wyjazdowego dwumeczu z Eurostandardem Skopje, bo to jej gol w ostatnich sekundach przesądzi o kwestii awansu do Ligi Mistrzyń. Awansu, dodajmy, historycznego, bo od 2003 i popisu popularnej „Rolki” żaden mistrz naszego kraju nie przeszedł fazy eliminacyjnej, a jeśli występował w Champions League, to tylko dzięki bezpośredniej kwalifikacji.

- Bohaterka ze Skopje – tak zwykł przedstawiać ją spiker zawodów w halli Mosir w Lublinie, ale Gosia bardzo nie lubiła tego określenia. Szybko zyskała nowe, bo w lutym 2004 zdobyła 10 goli w wyjazdowym spotkaniu Ligi Mistrzyń z Larvikiem, doprowadzając do wściekłości najlepszą wówczas bramkarkę świata – Dunkę Lene Rantalę. Wielką wartością Roli było to, że nigdy nie lubiła rozpamiętywać przeszłości, stawiała sobie nowe cele i to na nich się skupiała. - Nigdy nie lubiłam, jak przypominano mi tylko tamten mecz w Norwegii, gdyż starałam się po prostu trzymać dobry poziom i udanych spotkań zanotowałam w karierze trochę więcej - śmiała się po latach.


Kilka miesięcy później, z racji na kontuzję Małgorzaty Majerek, „Rolka” pojawiła się na prawym skrzydle i choć ostatecznie MKS nie zdołał obronić mistrzostwa Polski, sama z siebie mogła być zadowolona. Jak ją znamy, pewnie nie była, ale tak właśnie mają ludzie ambitni.

Zanotowała także udany reprezentacyjny epizod, tworząc wraz z Kingą Polenz (dziś Grzyb) skuteczny duet na lewym skrzydle, który przyczynił się do powrotu kadry na światowe salony i awansu na mundial 2007 we Francji.

Można się zastanawiać, czy nie powinna była dostać kolejnej szansy w koszulce z orzełkiem na piersi, ale niejako na pocieszenie dodajmy, że zawsze ciepło o sportowej klasie „Rolki” wypowiadał się Kim Rasmussen, który z Biało-Czerwonyni awansował dwukrotnie z rzędu do półfinału mistrzostw świata. Trenerka kadr młodzieżowych i była zawodniczka Montexu Agnieszka Truszyńska przyznała otwarcie, że Małgosia jest w jej ocenie piłkarką kompletną, bo znakomicie wiedziała, kiedy zaatakować, jak wykorzystać nieuwagę obrońcy i gdzie rzucić bramkarce nawet z najtrudniejszych pozycji. Jako ciekawostkę dodajmy, że bohaterka tego materiału występowała też z powodzeniem na kole, gdy trzeba było zmienić w końcówce meczu nominalną obrotową, a już po zakończeniu kariery, zaczęła się bawić w piłkę ręczną plażową.

Zresztą jakie to było zwieńczenie kariery . W sezonie 2017-2018, w którym nie miała zmienniczki na prawym skrzydle ,„Rolka” przekroczyła barierę 900 ligowych bramek dla MKS, a kapitalne dwie rundy podkreśliła potrójną koroną, czyli zdobyciem EHF Challenge Cup oraz mistrzostwa i pucharu Polski. Obecnie szkoli swoje następczynie, pracując u podstaw. Tak właśnie jak czynił jej wielki mentor Romuald Szajdziuk.

Powrót do aktualności