Aktualności
MKS FunFloor Lublin podejmie KPR Gminy Kobierzyce. Ligowy hit na Globusie
Szczypiornistki z Lublina w środę 22 stycznia rozegrają przed własną publicznością starcie z KPR-em Gminy Kobierzyce. Lublinianki chcą zrewanżować się gościom za wyjazdową porażkę.
KPR Gminy Kobierzyce jest jedynym zespołem, który zdołał w bieżącej kampanii ligowej odebrać biało-zielonym punkty. – Mamy rachunki do wyrównania – przyznaje szczypiornistka MKS-u FunFloor Lublin, Dominika Więckowska. – Ostatni raz grałyśmy w Kobierzycach zaledwie dwa dni po domowym meczu z Młynami Stoisław Koszalin. Do tego doszła podróż. Być może miało to jakieś przełożenie na naszą formę. Nie możemy jednak tylko tym się usprawiedliwiać, bo przeciwniczki były tego dnia zdecydowanie lepsze od nas. Wierzę, że to my jesteśmy lepsze jako zespół i akurat wtedy przytrafiła nam się taka dyspozycja. Liczę na to, że w środę pokażemy, na co nas tak naprawdę stać. Jest w nas sportowa złość i chęć pokazania naszych umiejętności przed własną publicznością. Chcemy cieszyć się tym razem z naszymi kibicami i mam nadzieję, że trzy punkty zostaną u nas na Globusie – dodaje zawodniczka.
- W Kobierzycach zagrałyśmy bardzo słabo. Myślę, że każda z nas ma dużą dozę chęci rozegrania dużo lepszego meczu, abyśmy były po tym spotkaniu szczęśliwe ze zwycięstwa. Wiadomo jednak, że zespół z Kobierzyc to solidna marka na polskiej arenie. Dziewczyny grają ze sobą bardzo długo i to widać, to procentuje. My tanio skóry nie sprzedamy i na pewno będziemy „gryzły parkiet”, by wygrać to starcie, bo wiemy, że trzeba coś udowodnić – tłumaczy obrotowa zespołu z Lublina, Sylwia Matuszczyk.
- Poprzedni mecz nam kompletnie nie wyszedł. Nie byłyśmy z siebie zadowolone i miałyśmy po jego zakończeniu dużo rzeczy do poprawy. Wtedy też duże było obciążenie, a teraz miałyśmy czas na przećwiczenie wielu istotnych elementów. Teraz skupiamy się na sobie. Czuję, że tym razem z Kobierzycami zagra całkiem inna drużyna. To była nasza pierwsza porażka i mam nadzieję, że ostatnia. Będziemy w tym meczu zmobilizowane. Mam nadzieję, że naszą złość przełożymy na boisko i zagramy zdecydowanie lepiej. Te mecze są bardzo ważne. Nie możemy w nich gubić punktów. Wiemy, gdzie popełniłyśmy błędy w tamtym meczu i nie chcemy tego powtórzyć – mówi z kolei rozgrywająca, Aleksandra Rosiak.
Ligowe podium obecnie zajmują trzy zespoły z identycznym dorobkiem punktowym. MKS FunFloor Lublin, KPR Gminy Kobierzyce i KGHM Zagłębie Lubin mają na swoich kontach po trzydzieści oczek. W teoretycznie najmniej korzystnej sytuacji są „Kobierki”, które rozegrały jedno spotkanie więcej, niż drużyny z Lubina i Lublina. Po środowych meczach 13. serii spotkań sytuacja już się nieco zmieni. „Miedziowe” o 18:00 podejmą KPR Ruch Chorzów. Nie da się ukryć, że gospodynie są zdecydowanymi faworytkami tego meczu. Zaplanowana na dwie i pół godziny później rywalizacja w lubelskiej hali Globus zapowiada się już na zdecydowanie bardziej zaciętą.
W ostatnich latach lubelsko-kobierzyckie konfrontacje uzyskały miano ligowego hitu. W sezonach 20/21, 21/22 i 22/23 równie często wygrywały je obydwa zespoły. Biorąc pod uwagę jednak wszystkie historyczne starcia lubelskiego MKS-u z KPR-em Gminy 19-11 prowadzą biało-zielone. Zespół z Dolnego Śląska szczególnie nadrobił tę statystykę w czterech ostatnich meczach z MKS-em FunFloor. Ostatni raz lublinianki wygrały z kobierzyczankami 7 listopada 2023 roku. W hali Globus 22-krotne mistrzynie Polski pokonały wówczas rywalki 28:22. Przegrały jednak kolejne trzy ligowe spotkania, co było bezpośrednią przyczyną utraty wicemistrzostwa kraju na rzecz „Kobierek”.
- Patrząc na historię ostatnich spotkań z KPR-em Gminy Kobierzyce, można mówić o pewnej niemocy. Trzeba zrobić wszystko, by to przełamać. Nie ma lepszego na to momentu, niż mecz u siebie, przed własną publicznością. Myślę, że zjawi się ona w licznym gronie i będzie nas wspierać. My natomiast zrobimy, co w naszej mocy, by niekorzystną passę zakończyć i w środę zdobyć trzy punkty – zapewnia trener MKS-u FunFloor Lublin, Paweł Tetelewski.
KPR Gminy Kobierzyce 15 stycznia po raz drugi w tym sezonie przegrał z KGHM Zagłębiem Lubin. Mecz zakończył się wygraną przyjezdnych z Lubina 22:18. Zdecydowała pierwsza połowa, którą gospodynie przegrały 8:13. – Ten mecz mógł się skończyć jeszcze wyższą porażką – mówił po zakończeniu meczu trener kobierzyckiej drużyny, Marcin Palica. Jego podopieczne w 37. minucie meczu przegrywały 9:17. – Mamy pomysł na grę, ale przeciwko takiej drużynie, jak Zagłębie to było za mało. Wprawdzie straciliśmy tylko 22 bramki, ale zdobyliśmy ich tylko 18. Popełniliśmy ponad dziesięć błędów własnych. To także przyczyna tego, że nie udało nam się dogonić wyniku. Zagłębie tego nie wybacza – dodał szkoleniowiec.
- Musimy obejrzeć, jak wyglądał nasz atak, poprawić akcje i przećwiczyć je, by w każdej było tempo, żebyśmy urywały się przeciwnikowi bez piłki i funkcjonowały jako zespół, a nie oddawały rzuty z nieprzygotowanych pozycji. Z takimi przeciwnikami, jak Zagłębie, czy Lublin nie da się wygrać meczu, jeśli są pochopne, nieprzemyślane decyzje – tłumaczyła z kolei zawodniczka KPR-u Gminy Kobierzyce, Aleksandra Kucharska.
W starciu z Zagłębiem w barwach ekipy z Kobierzyc zadebiutowała Paulina Stapurewicz, którą sprowadzono w styczniu ze słowackiego klubu HC DAC Dunajská Streda. To zawodniczka o podobnym w teorii profilu, co węgierska rozgrywająca MKS-u FunFloor, Szimonetta Planeta. Jest leworęczna i mierzy 193 cm wzrostu. Debiutu jednak do udanych nie może zaliczyć. Na pięć oddanych rzutów nie trafiła do bramki mistrzyń Polski ani razu. Problem zespół ma też na lewym rozegraniu, gdzie kontuzja stawu kolanowego wykluczyła z gry na najbliższe miesiące Justynę Świerczek. Wciąż nie wystąpiły w tym sezonie również kontuzjowane Zorica Despodovska i Tauani Schneider. Więcej można jednak powiedzieć o atutach tej drużyny.
- Trzon zespołu KPR-u Gminy Kobierzyce jest od wielu lat niezmienny i to zgranie jest atutem naszych rywalek. Na pewno wyróżniają się też charakterem, bo są to dziewczyny, które walczą na boisku. Są może trochę osłabione, bo lewe rozegranie w ostatnim czasie ucierpiało. Zawodniczki z Kobierzyc groźne są jednak wciąż na każdej pozycji – twierdzi Dominika Więckowska. Zaczynając od bramki, bardzo dobrze spisuje się Viktoriia Saltaniuk. 24-letnia ukraińska golkiperka rozgrywa bardzo dobry sezon, a wspiera ją weteranka, Beata Kowalczyk. Jej rodaczka na kole, Aleksandra Melekestseva także radzi sobie bardzo dobrze, a przecież na pozycji obrotowej w Kobierzycach gra też zawsze niebezpieczna Zuzanna Ważna.
Mariola Wiertelak od wielu już lat jest wymieniana wśród najlepszych skrzydłowych ligi. Młoda Patrycja Kozioł, czy nieco starsza Aleksandra Zaleśny także potrafią być niebezpieczne. Wśród rozgrywających natomiast trzeba wyróżnić trzeba Magdalenę Drażyk. To jest jej sezon. Dobrymi występami przebojem wdarła się do narodowej kadry. W dwunastu rozegranych w kobierzyckiej drużynie spotkaniach zaliczyła już 67 goli i 70 asyst. Nie można zapominać też o takich zawodniczkach, jak doświadczona Małgorzata Buklarewicz, czy obiecująca Marcelina Polańska.
Mimo przegranej w pierwszym meczu i wielu atutów ekipy gości, pewność siebie nie opuszcza lublinianek, które pod wodzą trenera Pawła Tetelewskiego wciąż pozostają niepokonane. - Dla nas każdy mecz jest szczególny. Ten będzie rozgrywany w hali Globus, a to dodatkowy plus. To pierwszy w tym roku mecz przeciwko Kobierzycom. Mamy nowo zebrane siły, nowe nadzieje i na pewno będzie walka. Zrobimy wszystko, by ten mecz przebiegł po naszej myśli, a końcowy wynik był na naszą korzyść – deklaruje przesunięta z rozegrania na skrzydło zawodniczka MKS-u FunFloor, Michalina Pastuszka.
- Mamy coś do udowodnienia i uważam, że zrobimy to właśnie w tym spotkaniu – dodaje Daria Szunkaruk. - Chcemy pokazać, kto tutaj walczy o złoty medal i kto jest lepszym zespołem. Nie będzie to łatwy mecz, bo będą liczyć się szczegóły. Istotny będzie każdy szczegół na boisku, każdy powrót do obrony, każda akcja w ataku. Będzie to naprawdę ciężki mecz, ale ja jestem przekonana, że będziemy dobrze przygotowane. Jeżeli zagramy skutecznie w ataku, będziemy miały przygotowane akcje pod ten zespół i wykonamy je tak, jak tego byśmy chciały, to wszystko będzie OK. Dodatkowo dojdzie solidna obrona i wszystko powinno być po naszej myśli. Łatwo się jednak mówi, ale zweryfikuje boisko. Ja jestem pewna, że ten mecz będzie dla nas. Ostatnim razem rozegrałyśmy w Kobierzycach mecz niespełna dwie doby po domowym starciu z Koszalinem. Teraz będziemy na podobnym etapie przygotowania, co rywalki. Szanse pod tym kątem będą równe. Mam nadzieję, że pokażemy charakter. Trzeba zostawić po prostu serducho na boisku i walczyć do końca, bo tutaj każda bramka będzie się liczyć – kończy kapitan lubelskiej drużyny.
Mecz 13. serii spotkań ORLEN Superligi Kobiet: MKS FunFloor Lublin – KPR Gminy Kobierzyce zostanie rozegrany w środę 22 stycznia o godzinie 20:30 w lubelskiej hali Globus. Przed nami niezapomniane sportowe emocje, konkursy z nagrodami i atrakcje dla najmłodszych w ramach największej w Lublinie strefy małego kibica. Lubelski klub przygotował także specjalną ofertę dla babć i dziadków z okazji ich święta. Kibicu! Zabierz na mecz babcię i/lub dziadka i wejdźcie na mecz gratis.
Transmisję „na żywo” z najbliższego spotkania biało-zielonych śledzić będzie można też na antenie Polsatu Sport 3. Początek transmisji o godzinie 20:20.