Aktualności
MKS FunFloor Lublin zagra na wyjeździe z KPR Ruchem Chorzów
Kolejny mecz rundy rewanżowej ORLEN Superligi Kobiet lublinianki zagrają na wyjeździe. MKS FunFloor Lublin zmierzy się z KPR Ruchem Chorzów.
Obie drużyny po raz pierwszy w tym sezonie mierzyły sie 12 października w lubelskiej hali Globus. Wówczas 38:27 wygrały gospodynie z Lublina. Od tego czasu zespół z Chorzowa wygrał tylko jedno spotkanie ligowe. Każdy inny scenariusz, niż zwycięstwo gości stanowiłby nie lada sensację. Chorzowianek jednak nie można lekceważyć.
- Śląski, walczący handball. Chorzowianki dopóki czują krew, to walczą. Pokazały to już w niejednym meczu. U siebie z Lubinem prowadziły do przerwy dwiema bramkami. To trudny teren - przyznaje trener MKS-u FunFloor Lublin, Paweł Tetelewski. Szkoleniowiec przyznaje, że zespół w ostatnich meczach nie zagrał na swoim poziomie. Jego podopieczne po przegranej z KPR-em Gminy Kobierzyce wygrały z Sośnicą Gliwice. W obu meczach jednak popełniły zbyt wiele błędów w ataku.
- Na pewno pewne sytuacje nie powinny mieć miejsca. Pracujemy nad tym, by nieco rozważniej grać w ataku. Zdarzały się nam nieprzygotowane rzuty, czy podania i straty, po których przeciwnik zdobywał bramki z kontry. Niektórym zawodniczkom przytrafiały się takie błędy, które nie przystają piłkarkom na tym poziomie. Tego musimy unikać, bo mocniejszy zespół wykorzystałby to w dużo większym zakresie. KPR Ruch gra w pewnym sensie podobnie do Sośnicy Gliwice. Ciężko się gra z takim przeciwnikiem. Trzeba mocno stanąć w obronie i pociągnąć kontrę - twierdzi trener Tetelewski.
Chorzowski beniaminek plasuje się na ósmej pozycji w tabeli ORLEN Superligi Kobiet. Ma na swoim koncie trzy zwycięstwa i dziesięć porażek. Wygrał do tej pory w domowych starciach z MKS Piotrcovią Piotrków Trybunalski i Młynami Stoisław Koszalin oraz na wyjeździe z Energa Szczypiornem Kalisz. Niemal w każdym meczu pokazuje jednak wolę walki i charakter. Nawet wysoko przegrane spotkanie chorzowianek minionej kolejki w Lubinie było przez pierwsze 20 minut bardzo wyrównane. - Jeśli uniknęłybyśmy błędów w drugiej połowie, to mecz wyglądałby inaczej - przyznała po przegranej z KGHM Zagłębiem Lubin zawodniczka KPR Ruchu Chorzów, Kinga Hajnos.
- Na pewno będzie to bardzo ciężki mecz, bo dziewczyny z Chorzowa pokazują, że u siebie na boisku są bardzo groźne. Tak naprawdę każdy rywal, który tam przyjeżdza, męczy się do końca - mówi natomiast rozgrywająca MKS-u FunFloor Lublin, Dominika Więckowska. Trudno nie przyznać jej racji. Wszystkie pierwsze połowy domowych spotkań chorzowianek kończyły się do tej pory prowadzeniem gospodyń, remisem lub jednobramkową stratą miejscowych. - Staram się wpajać dziewczynom, żeby nie mieć kompleksów i grać z każdym, jak równy z równym, bo zawodniczki, które stoją naprzeciwko nas, też są tylko ludźmi. Nie bez znaczenia jest też to, że te dziewczyny są bardzo ambitne i trenują zawsze na sto procent, a z takimi zespołami łatwiej się pracuje - wyjaśnia dobrze znana w Lublinie zawodniczka KPR Ruchu, Marta Gęga.
Wspomniana wyżej była piłkarka biało-zielonych znana jest z nieustępliwej gry w defensywie. Za zdobywanie bramek szczególnie odpowiedzialna jest 22-letnia ukraińska rozgrywająca Anastasiia Bondarenko. Od początku sezonu zdobyła już 64 gole. Taki rezultat daje jej miejsce w pierwszej piątce najlepszych strzelczyń ligi. Zaliczyła ponadto 57 ostatnich podań, dzięki czemu plasuje się tuż poza pierwszą dziesiątką najlepiej asystujących piłkarek handballowej ekstraklasy kobiet. Jeszcze skuteczniej akcje konstruuje Gęga, która ma na swoim koncie już 79 asyst.
Najczęściej asystującą zawodniczką MKS-u FunFloor jest Stela Posavec z liczbą 64 ostatnich podań. Dziesięć mniej asyst zaliczyła Aleksandra Tomczyk. Bramki w drużynie z Lublina najczęściej zdobywają prawe skrzydłowe. Magdzie Balsam brakuje tylko jednego gola do siedemdziesięciu trafień. Daria Szynkaruk umieściła pikę w bramce już 48 razy. Gorzej sytuacja wygląda na przeciwległym skrzydle. Osamotniona ostatnio na tej pozycji jest Julia Pietras. Do borykającej się z kontuzją Oktawii Fedeńczak dołączyła bowiem zaadaptowana do gry na lewym skrzydle Michalina Pastuszka.
Choć o punkty w starciu z drużyną z Lublina gospodyniom sobotniego meczu może być ciężko, to KPR Ruch Chorzów póki co z powodzeniem walczy o utrzymanie w krajowej elicie. Głównym problemem klubu są sprawy pozasportowe. - Nie wiemy jak długo udźwigniemy nasz klub, bo zwyczajnie brakuje nam na to środków. Znamy dobrze środowisko piłki ręcznej w Polsce i wiemy doskonale, że bez miejskiego wsparcia ta dyscyplina sobie nie poradzi. Żaden klub w naszym kraju nie jest tak nisko dotowany z miasta jak my w tej chwili - czytamy w klubowym komunikacie z 30 stycznia.
Jak trudna sytuacja klubu wpłynie na chorzowianki? Czy zespół z Lublina po dwóch nieco gorszych meczach zaprezentuje swoją siłę? Tego dowiemy się już wkrótce. Mecz 14. serii spotkań ORLEN Superligi Kobiet: KPR Ruch Chorzów - MKS FunFloor Lublin zostanie rozegrany w sobotę 1 lutego. Początek spotkania o godzinie 18:00. Transmisję "na żywo" można będzie śledzić za pośrednictwem platformy internetowej EMOCJE.TV.