LublinLubelskieFunFloorORLEN SUPERLIGA

Zadanie w zakresie wspierania i upowszechniania kultury fizycznej realizowane jest przy pomocy finansowej Miasta Lublin

KONTRAST

żółto-czarna wersja

czarno-żółta wersja

biało-czarna wersja

tryb normalny

Aktualności

Odbudować pozycję i odrobić ligowe zaległości. MKS FunFloor Lublin podejmie Sośnicę Gliwice

Szczypiornistki z Lublina po raz drugi w tym miesiącu zmierzą się z Sośnicą Gliwice. Tym razem zagrają na własnym parkiecie w ramach zaległego meczu 1. serii spotkań ORLEN Superligi Kobiet.

Trener Paweł Tetelewski przejął zespół z Lublina w drugiej połowie grudnia ubiegłego roku. Po zaledwie kilku treningach z nowymi podopiecznymi poprowadził drużynę do wyjazdowej wygranej w Gnieźnie z tamtejszym MKS-em URBiS. Zespół wygrał także trzy kolejne mecze. Zwycięski marsz jednak został przerwany w kluczowym momencie. W starciu z KPR-em Gminy Kobierzyce w lubelskiej hali Globus wygrały przyjezdne z Dolnego Śląska. Każdy w zespole z Lublina przyznaje, że MKS FunFloor Lublin rozegrał tego dnia bardzo słaby mecz. Trzeba jednak pamiętać, że drużyna jest na początku swojej drogi pod wodzą nowego szkoleniowca, a wszystkie ligowe scenariusze wciąż są „na stole”.

DSC00247-Enhanced-NR

- Największym atutem Kobierzyc była nasza nieskuteczność w ataku. Popełniliśmy za dużo błędów własnych. Było ich aż 18. Ciężko wygrać taki mecz. Gra w obronie była OK. Większość bramek straciliśmy z kontrataków po naszych błędach. Gra w ataku pozycyjnym była już zdecydowanie słabsza. Odkąd tu jestem, nie zdarzyło nam się tak wiele błędów w jednym meczu. Musimy nad tym popracować. Sezon jeszcze się nie skończył. Trzeba zrobić wszystko, by wrócić na zwycięską ścieżkę. Możemy dużo mówić, lecz to nic nie zmieni. Trzeba to wykonać na parkiecie – powiedział po porażce z KPR-em Gminy Kobierzyce trener Tetelewski.

Przed drużyną z Lublina dwa spotkania z zespołami z dolnej części tabeli ORLEN Superligi Kobiet, a następnie domowy mecz z KGHM Zagłębiem Lubin. Choć lublinianki kolejny raz przegrały z wicemistrzyniami Polski, to liczą na to, że ponownie zdołają pokonać obrończynie tytułu. Pierwszy mecz obu drużyn w Lubinie padł w końcu łupem biało-zielonych, które zwyciężyły w połowie października 25:24. Jeśli zdołają wygrać również ten mecz, a żaden z zespołów czołowej trójki się do tego czasu nie potknie, znów całe ligowe podium będzie mieć identyczny dorobek punktowy. By do tego doprowadzić, najpierw jednak trzeba wygrać z Sośnicą Gliwice oraz Ruchem Chorzów.

- Przegrana z Kobierzycami trochę pokomplikowała nam sprawę, ale walczymy dalej. Wiemy, że jeśli wygramy kolejne mecze, w tym to z Zagłębiem, to wszystkie kwestie pozostaną otwarte. Gramy po to, by zdobyć tytuł mistrza Polski - zapewnia obrotowa lubelskiej drużyny, Sylwia Matuszczyk. – Musimy się przyłożyć do kolejnych meczów, być jeszcze bardziej zdeterminowane i pokazać jeszcze większy charakter. Wyciągniemy wnioski z ostatniej porażki i w kolejnych meczach będzie to wyglądało lepiej – dodaje rozgrywająca biało-zielonych, Aleksandra Rosiak.

DSC00070-Enhanced-NR

Z drużyną z Gliwic MKS FunFloor Lublin po raz pierwszy w bieżącym sezonie mierzył się dopiero 4 stycznia tego roku. Lublinianki wygrały z beniaminkiem 35:22. Pierwsze spotkanie obu zespołów zaplanowane było na przełom sierpnia i września ubiegłego roku. Z wielu przyczyn nie mogło się ono odbyć w terminie. Ostatecznie mecz, który miał otworzyć rywalizację z sezonie 2024/2025 odbędzie się dopiero w ostatnią środę stycznia 2025 roku. Jednocześnie będzie to drugie starcie obu zespołów w tym miesiącu. Tym razem areną zmagań będzie lubelska hala Globus. Podobnie, jak poprzednim razem, lublinianki są zdecydowanymi faworytkami tego meczu.

Sośnica Gliwice to zespół zbudowany na bazie Handball JKS-u Jarosław. Powrót gliwickiego klubu do handballowej ekstraklasy nastąpił w wyniku zakupu „Dzikiej Karty”, którą przyznano ze względu na wycofanie się z rozgrywek właśnie ekipy z Jarosławia. Wraz z prawem do gry w ORLEN Superlidze Kobiet do Sośnicy powędrowały zawodniczki i sztab szkoleniowy ekipy z Podkarpacia. Superligowe doświadczenie podopiecznych Michała Kubisztala sprawia, że klub z Gliwic raczej nie musi się martwić o utrzymanie w elicie. Obecnie plasuje się na siódmym miejscu w tabeli.

Choć seria porażek Sośnicy trwa już od grudnia, to w ostatnim starciu z Młynami Stoisław Koszalin gliwiczanki urwały jeden punkt. Po pierwszej połowie tego spotkania zespół z Koszalina prowadził pięcioma bramkami, lecz gospodynie zdołały doprowadzić do rzutów karnych. W tym elemencie lepsze jednak okazały się przyjezdne. – W pierwszej połowie zawiodła skuteczność i błędy własne. Było ich za dużo. Nie realizowałyśmy naszych założeń. Musimy się skupić właśnie na nich. Każda zawodniczka musi znać swoje zadania i wykonywać je na 110% - mówiła po meczu wypożyczona do Sośnicy Gliwice z MKS-u FunFloor Lublin Edyta Byzdra.

DSC04583-Enhanced-NR

- Znam dużo dziewczyn z tego zespołu. Mam nadzieję, że podobnie jak w Gliwicach, dobrze zaczniemy to spotkanie, będziemy je kontrolować i nie będzie żadnych niespodzianek – mówi Sylwia Matuszczyk. – Na pewno atutem naszych rywalek jest Weronika Kordowiecka, która od początku sezonu pokazuje, że potrafi wyczyniać cuda w bramce. Musimy być skupione przy rzutach, bo jest to bardzo doświadczona zawodniczka. To megamocny punkt tego zespołu. Ponadto zespołowość i obrona. Zawodniczki Sośnicy potrafią mocno stanąć w defensywie i ostro grać – dodaje.

Zaległy mecz 1. serii spotkań ORLEN Superligi Kobiet: MKS FunFloor Lublin – Sośnica Gliwice zostanie rozegrany w środę 29 stycznia w lubelskiej hali Globus. Początek o godzinie 18:00. Transmisję „na żywo” można śledzić za pośrednictwem platformy internetowej EMOCJE.TV.

Powrót do aktualności