Aktualności
Ostatni mecz sezonu na Globusie. PGE MKS FunFloor Lublin podejmie MKS URBiS Gniezno
Przed nami ostatni w sezonie 2024/2025 ORLEN Superligi Kobiet domowy mecz lubelskich szczypiornistek. PGE MKS FunFloor Lublin w hali Globus zmierzy się z MKS-em URBiS Gniezno.
Zespół z Lublina jest już pewny zakończenia sezonu jako wicemistrz Polski. Sezon 2024/2025 ORLEN Superligi Kobiet na pierwszym miejscu zakończy KGHM Zagłębie Lubin, a podium zamknie KPR Gminy Kobierzyce. - Wiadomo, że chciałybyśmy być o to oczko wyżej. Na przyszłe sezony tytuł nadal jest najważniejszym celem – przyznaje obrotowa lubelskiej drużyny, Aleksandra Olek. Choć kolejność na szczycie tabeli została ustalona, do końca sezonu ligowego zostały jeszcze dwie serie spotkań. Lublinianki w najbliższą niedzielę po raz ostatni przed wakacjami zagrają przed własną publicznością. Ich rywalkami będą zawodniczki MKS-u URBiS Gniezno.
- Chcemy pokazać, że to jest nasze miejsce. Trzeba pokazać dominację – mówi Aleksandra Olek. 24-letnia kołowa jest jedną z tych zawodniczek, dla których niedzielny mecz będzie sportowym pożegnaniem z lubelskimi kibicami i halą Globus. - Na pewno ten ostatni mecz będzie się wiązał z emocjami. Mam tu rodziców więc po raz ostatni będą mogli mnie obserwować na boisku z tak bliska. Przede wszystkim jednak myślę o tym, że mamy jeszcze jeden cel do zrealizowania i na tym chcę się skupić najbardziej – podkreśla zawodniczka. Mecz 27. serii ligowych spotkań będzie ostatnim spotkaniem w lubelskiej hali także dla Anouk Nieuwenweg, Antoniji Mamić, Steli Posavec oraz Magdy Balsam. - Na pewno w jakimś stopniu będzie to dla mnie szczególny mecz, bo spędziłam tu fajne dwa lata. Wcześniej fajny rok. Na pewno jest mi tego trochę szkoda. Tak się jednak potoczyło. Będzie to szczególny mecz, ale nic nie zmieni faktu, że wychodzę i gram swoje – twierdzi ostatnia z wyżej wymienionych.
Biało-zielone w tym sezonie rozegrały w lubelskiej hali 15 spotkań. Przegrały tylko dwa. Obydwie porażki zaliczyły w ciągu zaledwie dwóch i pół tygodnia na przełomie stycznia i lutego. We wszystkich pozostałych spotkaniach zwyciężyły. – To jest twierdza Globus. Tu nie przyjeżdża się na łatwe mecze. Można stąd wyjechać lekko poobijanym, a głowy szybko mogą opaść. My tu jesteśmy zdecydowanie mocniejszym zespołem – zapewnia skrzydłowa PGE MKS-u FunFloor Lublin, Oktawia Fedeńczak. - Sądzę, że jesteśmy obecnie zdecydowanie mocniejsze, niż na początku sezonu. Myślę, że widać to także po wynikach i po tym, w jakim stopniu wygrywamy z naszymi rywalami. No może poza tym ostatnim starciem w Kobierzycach. To po prostu nie był w naszym wykonaniu udany mecz. Patrząc na przebieg całego sezonu widać jednak, że się rozwijałyśmy. Będziemy rozwijać się dalej i myślę, że to dobrze wróży na kolejny sezon – dodaje zawodniczka.
- Mecz w Kobierzycach nas rozczarował, bo zagrałyśmy bardzo złe spotkanie. Chcemy wrócić do tego, co było, czyli mocnej obrony i fajnego ataku, a co będzie dalej, to czas pokaże – komentuje ostatnią wyjazdową porażkę Magda Balsam. - Na pewno czujemy się sportowo pewniej niż na początku sezonu. Cały czas się zgrywamy, ale myślę, że wygląda to coraz lepiej – mówi z kolei rozgrywająca biało-zielonych, Magda Więckowska. - Chcemy zagrać jak najlepiej. Szczególnie po tym ostatnim meczu. Pragniemy pokazać, że to był nasz gorszy dzień, gorsza dyspozycja. Zależy nam, by we własnej hali pokazać się z dużo lepszej strony i fajnie pożegnać z kibicami i Globusem – dodaje zawodniczka.
Wspomniane przez piłkarki wyjazdowe starcie z KPR-em Gminy Kobierzyce przekreśliło szanse na odbicie tytułu mistrzowskiego z rąk szczypiornistek KGHM Zagłębia Lubin. Kwestia złotych medali została więc rozstrzygnięta na dwie serie spotkań przed końcem kampanii. Choć tego najważniejszego celu zrealizować się nie udało, to trzeba przyznać, że walka o tytuł trwała zdecydowanie dłużej, niż w ostatnich sezonach. Ponadto końcówka sezonu nadal zapowiada się na emocjonującą. Po ostatnim meczu w hali Globus przyjdzie czas na rozgrywki Final4 ORLEN Pucharu Polski w Kaliszu. 25 maja z kolei w Lubinie staną naprzeciw siebie dwie najlepsze ekipy tego sezonu. Rezultat tego starcia nie zmieni już sytuacji żadnej z drużyn. Stawką pozostanie prestiż, ale symboliczne zakończenie sezonu zwycięstwem na pewno dla obu drużyn będzie wystarczającym powodem, by walczyć na sto procent swoich możliwości.
- Czekają nas ciężkie starcia, bo jeśli przejdziemy do kolejnego etapu ORLEN Pucharu Polski, zagramy najprawdopodobniej z Zagłębiem w finale. Na koniec z tym zespołem zmierzymy się też w Lubinie. To ciężki teren, ale wydaje mi się, że pokazałyśmy już nieraz, jak potrafimy tam grać i wygrywać. Chcemy pokazać siłę naszego zespołu – deklaruje Aleksandra Olek. - Do końca sezonu zostały nam już tylko mecze, które zawsze były spotkaniami "podwyższonego ryzyka". Mecze, które zawsze ciężko się grało. Myślę więc, że nie potrzebujemy szczególnej motywacji, by starać się grać na jak najwyższym poziomie do samego końca – dodaje popularna „Okti”.
Zanim dojdzie do walki o puchar, lublinianki chcą pożegnać się z lubelskimi kibicami wygraną z MKS-em URBiS Gniezno. Łatwo jednak z pewnością nie będzie. W ostatnim starciu z tą drużyną gnieźnieńskie „Pszczoły” zdołały urwać zespołowi z Lublina cenny punkt. Regulaminowy czas kwietniowej konfrontacji w Gnieźnie zakończył się remisem 31:31. Po serii rzutów karnych zwyciężyły przyjezdne. W pozostałych dwóch bezpośrednich starciach obu zespołów komplety punktów zdobywały jednak zawodniczki z Lublina. - Dziewczyny walczą na pewno do samego końca. Każdy nasz mecz z nimi jest ciężki. Myślę, że teraz też tak będzie – mówi młodsza z sióstr Więckowskich. - MKS URBiS Gniezno to trudny rywal. Na wyjeździe "Pszczoły" nas trochę pokiereszowały. W ostatnim meczu u siebie chcemy wyjść i pokazać, że to my jesteśmy górą i nie zostawimy rywalkom nawet kawałka boiska – dodaje Aleksandra Olek.
Drużyna z Gniezna walczy wciąż z Energa Startem Elbląg o miejsce tuż za ligowym podium. Choć ostatnie starcie obu tych zespołów zakończyło się wygraną gnieźnianek po rzutach karnych, to jednak w wyścigu o czwartą lokatę prowadzą nadal elblążanki. Wygrana z Energa Startem była bowiem jednym z zaledwie dwóch zwycięstw, jakie odnotowały zawodniczki MKS-u URBiS od połowy lutego. Drugim był triumf w Kobierzycach, co jeszcze mocniej pokazuje, jak nieprzewidywalnym zespołem są „Pszczoły” z pierwszej stolicy Polski.
MKS URBiS Gniezno traci do czwartej pozycji w ligowej tabeli osiem punktów. Do rozegrania ma jednak jeszcze trzy mecze, bo zaległe spotkanie 23. serii z MKS Piotrcovią Piotrków Trybunalski zaplanowane jest dopiero na 21 maja. Piotrkowianki także mają jeszcze o co walczyć, bo do gnieźnianek tracą tylko trzy oczka. Kolejność w drugiej połowie tabeli grupy mistrzowskiej ORLEN Superligi Kobiet nie została zatem jeszcze ustalona.
- Każda z nas odczuwa jakieś dolegliwości. Sezon trwa. Musimy zacisnąć zęby i kontynuować naszą grę – mówiła po ostatnim ligowym meczu skrzydłowa zespołu z Gniezna, Żaneta Lipok. To ona zgarnęła tytuł najlepszej zawodniczki 26. serii spotkań ORLEN Superligi Kobiet. W wygranym starciu z Energa Startem Elbląg zdobyła siedem goli. W całym sezonie uzbierała już 110 trafień. To tylko trzy gole mniej niż najskuteczniejsza snajperka lubelskiej drużyny, Magda Balsam. Lipok nie jest jednak najbardziej bramkostrzelną zawodniczką w zespole.
„Pszczoły” mają kim „użądlić”. Malwina Hartman ma na swoim koncie już 126 goli. To piąty wynik w lidze. Jest ona ponadto liderką w klasyfikacji najczęściej asystujących zawodniczek ligi. Zaliczyła już bowiem aż 172 ostatnie podania. 124 gole dla Gniezna zdobyła w tym sezonie natomiast Katarzyna Cygan. Magdalena Nurska i Monika Łęgowska to także zawodniczki, które potrafią rzucać do bramki. Bronić jej natomiast potrafi Aleksandra Hypka. 23-letnia golkiperka zaliczyła w tym sezonie już 195 interwencji. To czwarty wynik w lidze. Jej skuteczność to ok. 30%. Zdecydowanymi faworytkami będą jednak szczypiornistki PGE MKS-u FunFloor Lublin.
- Na pewno emocje będą duże. Bardzo liczymy na doping kibiców i gwarantujemy, że zaprezentujemy na parkiecie wspaniałe widowisko. Mamy w maju jeszcze nie jedno do udowodnienia. Mam nadzieję, że wszystkie najbliższe mecze ułożą się po naszej myśli i pokażemy, kto może być najlepszą drużyną w Polsce – kończy rozgrywająca gospodyń, Michalina Pastuszka.
Mecz 27. serii spotkań ORLEN Superligi Kobiet: PGE MKS FunFloor Lublin - MKS URBiS Gniezno zostanie rozegrany w niedzielę 11 maja. Początek o godzinie 18:00 w lubelskiej hali Globus. Będzie to ostatni mecz lubelskich szczypiornistek przed własną publicznością przed wakacjami. Kibice mogą spodziewać się niespodzianek w trakcie i po zakończeniu meczu. Tradycyjnie zapraszamy całe rodziny. Na naszych meczach dzieci się nie nudzą. „Kącik Dziecięca Energia PGE” będzie jak zwykle pełen atrakcji dla najmłodszych. Transmisję „na żywo” przeprowadzi platforma internetowa EMOCJE.TV. Bilety zaś kupić można za pośrednictwem portalu EVENTIM.PL.
Partnerem wydarzenia jest TOTALIZATOR SPORTOWY, właściciel marki LOTTO.