LublinPGEFunFloorLubelskieORLEN SUPERLIGA

Zadanie w zakresie wspierania i upowszechniania kultury fizycznej realizowane jest przy pomocy finansowej Miasta Lublin

KONTRAST

żółto-czarna wersja

czarno-żółta wersja

biało-czarna wersja

tryb normalny

Aktualności

Sezon 2012/2013

news-big

 

Sezon 2012/2013

Postawa naszej drużyny w sezonie 2012/2013 była wielką niewiadomą. Teoretycznie nie doszło do wielkich zmian kadrowych, bo zespół opuściły jedynie Anna Baranowska i Olga Figiel. Na prawe skrzydło zakontraktowano natomiast Karolinę Konsur, która podobnie jak Agnieszka Kocela poprzednie sezony spędziła w KPR Jelenia Góra. Największym zmartwieniem była jednak nie tyle forma sportowa klubu, co sprawy organizacyjno-finansowe, tym bardziej, że już wiosną 2012 dymisję złożył prezes zarządu SPR Lublin SSA Sławomir Bracław. Niepewna przyszłość była jednym z powodów, dla których atrakcyjny listopadowy dwumecz w Pucharze Zdobywców Pucharów z macedońskim Metalurgiem rozegrano w Skopje, odbierając lubelskim kibicom szansę zobaczenia rywalizacji na wysokim poziomie. Miesiąc wcześniej lublinianki, debiutując w PZP zwyciężyły dwukrotnie u siebie portugalską Ada Colegio Joao de Barros. Swoją pierwszą bramkę w tych rozgrywkach zdobyła leworęczna maturzystka z Puław, Katarzyna Jarosz. W Skopje natomiast lublinianki mogły czuć się skrzywdzone gospodarskim sędziowaniem arbitrów z Azerbejdżanu. Delegatem z ramienia EHF była natomiast Serbka Tatjana Medved, była piłkarka miejscowego Kometalu. Dwukrotnie nasze zawodniczki poniosły najmniejszą możliwą porażkę, przegrywając 27:28 i 25:26.

W PGNiG Superlidze podopieczne Edwarda Jankowskiego i Sabiny Włodek spisywały się nadspodziewanie dobrze, nie tracąc w ogóle punktów z drużynami gorszymi od siebie. Jedynie Zagłębie Lubin pokonało SPR w Lublinie, a w Gdyni sztuka ta udała się Vistalowi. 40 punktów w 22 meczach sezonu zasadniczego dało jednak pewne pierwsze miejsce przed fazą play-off i „wygodną drogę" do upragnionego finału. Pierwszym rywalem była rewelacja rozgrywek, czyli Olimpia-Beskid Nowy Sącz, dla której już znalezienie się w gronie ośmiu najlepszych drużyn oznaczało gigantyczny sukces. SPR wygrało dwukrotnie 33:25 i 30:25, lecz piłkarki Zdzisława Wąsa i Lucyny Zygmunt za postawę w obu ćwierćfinałowych meczach zebrały zasłużone brawa. W ½ finału przeciwnikiem naszej drużyny była „leżąca" nam, czyli odpowiadająca Politechnika Koszalińska. Tradycji stało się zadość, bo SPR jak zwykle wygrało wysokie i efektownie 37:25, 33:24 i 37:28. Ostatni triumf w Koszalinie i awans do finału okupiony został niestety kontuzją stopy bombardierki Małgorzaty Stasiak. Dokładając do tego rehabilitację Kristiny Repelewskiej i wracające dopiero po długich przerwach Alesię Mihdaliovą, Małgorzatę Rolę i Valentinę Nestsiaruk, przed meczami o złoto z Zagłębiem nie było zbyt wielu optymistów.

Tym bardziej, że w rozegranym w lutym w Gdyni finale Pucharu Polski ( znów wedle formuły Final 4) Zagłębie pokonało SPR 26:21. W półfinałach PGNiG Superligi obie drużyny rozprawiły się odpowiednio z Vistalem i Ruchem Chorzów. Zanim napiszemy o spotkaniach o złote medale warto wspomnieć, że w marcu 2013 prezesem klubu został Michał Jastrzębski, szybko dynamizując nie tylko pracę biura.
O ile w sezonie 2011/2012 pochwały należały się za świetną realizację turnieju finałowego Pucharu Polski w Lublinie, to rok później wydarzeniem nie do pobicia był majowy weekend z piłką ręczną, którego wielką atrakcją był mecz gwiazd byłego Monteksu. Na parkiecie hali Globus brylowały Anna Ejsmont, Wioletta Luberecka, Alicja Klonowska czy Małgorzata Byzdra, której córka Kinga na tym samym obiekcie rywalizowała w barwach Zagłębia o złoty medal mistrzostw Polski seniorek.

To był weekend niezwykły, bo SPR wykorzystało atut własnego boiska i dwukrotnie po bardzo ciekawych widowiskach pokonało „Miedziowe"(27:24 i 28:25). Bohaterką pierwszego spotkania została niespodziewanie rezerwowa Karolina Konsur, która w ostatnim kwadransie zastąpiła zmęczoną kapitan Małgorzatą Majerek i szybko zdobyła trzy kapitalne bramki. Kibicom niespodziankę zgotowali też działacze i akcjonariusze klubu, informując oficjalnie o powrocie do historycznej nazwy MKS Lublin.

Mając prowadzenie 2:0 po dwóch pierwszych meczach finałowych, SPR mogło jechać spokojnie do Lubina, wiedząc że to Zagłębie ma nóż na gardle. Mądra, spokojna taktyka, zaskakujące wbiegi na koło Doroty Małek, a także słabsza niż zwykle postawa Kingi Byzdry sprawiły, że już po trzech meczach sprawa mistrzostwa została rozstrzygnięta. Podobnie jak w 2006 i 2009 roku to na Dolnym Śląsku nasze dziewczyny odbierały medale z najcenniejszego kruszcu. Tak oto złote, upragnione krążki wróciły nad Bystrzycę, a na piłkarki oraz kibiców czekała kilka tygodni później jeszcze jedna wspaniała i dość nieoczekiwana informacja.

W czerwcu władze Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej przyznały MKS-owi Lublin prawo bezpośredniego startu w rozgrywkach Ligi Mistrzyń, bez konieczności rozegrania turnieju kwalifikacyjnego.

Powrót do aktualności