Aktualności
Szimi, Ania i Antosia. Jak w zespole odnalazły się nowe zagraniczne zawodniczki?
Wśród biało-zielonych tego lata pojawiły się trzy nowe zawodniczki zagraniczne. Szimonetta Planéta z Węgier, Anouk Nieuwenweg z Holandii i Antonija Mamic z Austrii. Spytaliśmy je, jak się czują w nowym zespole i w nowym mieście.
Szimonetta Planéta
Czuję się dobrze. Dziewczyny bardzo mi pomagają. Są bardzo miłe i byłam zaskoczona, jak wiele z nich dobrze mówi po angielsku. Swobodnie mogę rozmawiać też z trenerami i to też bardzo ważne. Mam same pozytywne odczucia. Przygotowania są tak trudne, jak powinny być. Na razie najwięcej jest biegania i sesji na siłowni, więc więcej będę mogła powiedzieć w dalszej części przygotowań, gdy będziemy bardziej poznawać taktykę. W tę sferę wdrażamy się powoli. Intensywność treningu na pewno nie odbiega od przygotowań w innych ligach, w których grałam.
Czasu nie ma dużo, ale odwiedzili mnie rodzice. Mieliśmy chwilę, by obejrzeć miasto i bardzo nam się podobało. Na Starym Mieście było bardzo dużo ludzi. Myślę, że będę tam wychodzić częściej.
Anouk Nieuwenweg
Mam naprawdę dobre przeczucia. Dobrze się tu odnajduję. Wszystkie dziewczyny mówią po angielsku i pomagają nam. Zawsze służą pomocą, gdy czegoś nie rozumiem, bo mój polski jest póki co dosyć słaby. To bardzo miłe. Czuję się świetnie. Treningi i przygotowania są naprawdę ciężkie. Takie muszą być. W Bundeslidze było podobnie. Jest oczywiście nieco inaczej, bo robimy inne rzeczy, ale to wciąż przygotowania przedsezonowe, a one są wszędzie trudne.
Po tym co widziałam do tej pory, Lublin jest bardzo fajny. Odwiedziłam Stare Miasto. Nie miałyśmy dużo czasu wolnego, więc nie zobaczyłam wiele, ale jest naprawdę ładnie.
Antonija Mamic
Na ten moment jestem bardzo usatysfakcjonowana i szczęśliwa, że tu jestem. Oczywiście jestem też trochę zmęczona przygotowaniami. Nigdy nie miałam takiego rytmu. Większość rzeczy jednak sprawia, że jestem zadowolona z moich przenosin do Lublina. Przygotowania mogłabym porównać do tych w RK Krim, czy w Zagrzebiu. Nowością dla mnie są treningi bramkarskie z trenerem, który zajmuje się wyłącznie golkiperkami. Nigdy nie miałam tak konkretnych przygotowań ukierunkowanych na technikę bronienia. To jest dla mnie największa różnica.
Ja i Paulina na pewno różnimy się szczególnie ze względu na wzrost. Myślę, że stworzymy naprawdę dobry zespół. Nie mogę się też doczekać, kiedy wróci Weronika. Moim zdaniem to ważne byśmy były w komplecie. Mam wobec niej bardzo dobre przeczucia.
Miasto udało mi się zobaczyć właściwie tylko raz. Czasu było mało. Wszystko jest dla mnie bardzo nowe. Jednocześnie bardzo mi się podoba. Lublin wygląda bardzo ładnie, a ludzie są bardzo serdeczni. To muszę podkreślić. Jestem tu szczęśliwa.