Aktualności
Walka o awans wchodzi w decydującą fazę
Piłkarki ręczne MKS Selgros Lublin w niedzielę wyjazdowym starciem z Metz Handball rozpoczną rundę rewanżową grupy D Ligi Mistrzyń. To właśnie z francuskim zespołem lublinianki wywalczyły pierwsze zwycięstwo od ponad 10 lat w tych elitarnych rozgrywkach. Jednak powtórzyć ten wynik na terenie rywala będzie o wiele trudniej.
17-krotne mistrzynie Polski pokazały, że potrafią wygrywać także w europejskich pucharach. 10 bramek brazylijskiej skrzydłowej Jessicy Quintino, świetne interwencje bramkarki Aleksandry Baranowskiej, ale przede wszystkim dobra postawa całego zespołu w tym zawodniczek wchodzących, dały drużynie MKS Selgros Lublin ważne zwycięstwo w kontekście rywalizacji o awans do kolejnego etapu Ligi Mistrzyń. W nowej formule bowiem z grupy wychodzą trzy zespoły.
Jedno zwycięstwo to jednak za mało, żeby myśleć o awansie. Piłkarki ręczne z Koziego Grodu będą chciały pójść za ciosem i sięgnąć po kolejny komplet „oczek” już jutro. Ponownie z Metz Handball. Tym razem będzie jednak zdecydowanie trudniej, bo będzie trzeba dokonać tego na obcym terenie. Francuski zespół postraszył już pozostałych rywali, wygrywając przed własną publicznością z HCM Baia Mare aż 34 do 24.To był na razie jedyny mecz Metz u siebie w tej edycji Ligi Mistrzyń, tak więc jutro się okaże, czy rzeczywiście Francuzki przed własną publicznością są wiele mocniejsze i na mało pozwoliły Rumunkom, czy to przyjezdne z Baia Mare zagrały po prostu słabsze zawody.
W wygranym meczu we własnej hali, najlepsza we francuskiej ekipie była Ana Gros, która rzuciła 7 bramek. Zresztą zawodniczka tyle samo razy pokonała lubelską bramkarkę. Podopieczne Sabiny Włodek jeśli chcą zatrzymać gospodynie będą musiały więc zacząć od niej. Zapewne Jeremy Roussel też już zastanawia się jak unieszkodliwić najlepsze piłkarki ręczne lubelskiego zespołu. – Możliwe, że będą chcieli wyłączyć mnie już od pierwszych minut, ale my mamy dużo różnych zagrań, którymi zaskakiwałyśmy rywalki i tak będzie też na wyjeździe – przekonuje pewnie Marta Gęga.
Ostatecznie o tym kto kogo przechytrzy i tym samym przybliży się do awansu do kolejnej rundy Ligi Mistrzyń przekonamy się jutro. Ewentualny remis również będzie korzystny dla lublinianek. Początek spotkania jutro o 16.00.
www.lubsport.pl